Mariano Navone pokonał w finale Enea Poznań Open 2023 Chilijczyka Tomasa Barriosa Verę 7:5, 6:3. Spotkanie było niezwykle wyrównane, lecz w decydujących momentach to Argentyńczyk potrafił zachować zimną krew, dzięki czemu wywalczył swój pierwszy tytuł challengerowy w karierze.
Adrian Garbiec: Zostałeś zwycięzcą Enea Poznań Open 2023 i tym samym wygrałeś po raz pierwszy turniej rangi ATP Challenger. Jak się z tym czujesz?
Mariano Navone: – Jestem bardzo szczęśliwy po tym zwycięstwie. Cieszę się, że udało mi się wygrać ten turniej. Jestem w Poznaniu od ubiegłego piątku, więc spędziłem tu już trochę czasu, poznałem i polubiłem miasto, centrum, ludzi. Także mogę bez wątpienia powiedzieć, że to jest perfekcyjny tydzień dla mnie.
Czy to był twój najlepszy mecz w tym turnieju?
– Trudno powiedzieć, mecze w finale zawsze są niezwykle trudne. Cieszę się, że utrzymałem swój poziom z półfinału, bo tam też zagrałem bardzo dobrze przez całe spotkanie i zasłużenie awansowałem do decydującego pojedynku.
Co było kluczem do zwycięstwa dzisiaj? Świetna defensywa, mniej błędów, a może jeszcze jakiś inny element o tym zdecydował?
– Tak, moja defensywa wyglądała bardzo dobrze, nie robiłem zbyt wielu błędów, uderzając backhandem i forehandem. Byłem bardzo solidny i kiedy prezentujesz się równo, trudno przeciwnikowi cię pokonać. Ta solidność towarzyszyła mi przez cały turniej.
Spodziewałeś się przed turniejem, że możesz okazać się najlepszy?
– Zdecydowanie nie. W poprzednich trzech turniejach odpadałem w pierwszych rundach. Dlatego chciałem tutaj zagrać na 100 procent. Cieszę się, że tak to się wszystko potoczyło.
Pierwszy set był dość dziwny, bo zarówno ty, jak i Tomas mieliście problem z wygraniem swojego serwisu. Znasz powód takiej sytuacji?
– Kort zazwyczaj był tutaj wolny, natomiast graliśmy w słońcu i te piłki przyspieszały. Dodatkowo byliśmy trochę zdenerwowani na początku, finały to są zawsze specyficzne mecze, różnią się od tych z innych rund. Mieliśmy także problem z pierwszym serwisem, oboje potrafiliśmy dobrze returnować, więc to pewnie dlatego doszło do tylu przełamań.
Jakie są twoje następne plany?
– W poniedziałek gram już na Wimbledonie. Trudno jest się przestawić z mączki na trawę, także dzisiaj cieszę się ze zwycięstwa, a od jutra zaczynam przygotowania na kortach trawiastych.
Chciałbyś przyjechać do Poznania w przyszłym roku?
– Zdecydowanie chciałbym tu wrócić!
Rozmawiał: Adrian Garbiec
Foto: Paweł Rychter