Już w niedzielę początek gier eliminacyjnych challenger ATP Enea Poznań Open 2024. W ostatniej chwili następują zmiany na listach startowych. Kamil Majchrzak ostatecznie dostał się do turnieju głównego dzięki rankingowi, więc dziką kartę w jego miejsce przejmuje Olaf Pieczkowski, który początkowo miał dostać specjalną przepustkę do eliminacji.

Rozpocznijmy od przeglądu obecnej listy do głównej drabinki naszej imprezy. Wycofał się Czech Vit Kopriva, który miał być rozstawiony z numerem 3. To oznacza, że do grona rozstawionych wskakuje Ukrainiec Witalij Saczko. Wypadli również Austriak Luka Neumayer, Bułgar Adrian Andreev, kolejny z Austriaków Filip Misolic, a także Włoch Edoardo Lavagno i Czech Zdenek Kolar.

To wszystko sprawiło, że z listy rankingowej ATP wskoczył Polak Kamil Majchrzak, który i tak miał zapewnione miejsce w turnieju gry pojedynczej ze względu na dziką kartę. Organizatorzy na czele z dyrektorem Krzysztof Jordanem zdecydowali, żeby specjalną przepustkę otrzymał w tej sytuacji Olaf Pieczkowski, który zajmuje w klasyfikacji w tym momencie 541. miejsce. 20-latek z Olsztyna początkowo miał wystąpić w eliminacjach, ale ze względu na zwolnione miejsce przeskakuje do głównej drabinki i będzie tam trzecim reprezentantem Polski – po Majchrzaku, a także Maksie Kaśnikowskim.

To oznacza także przesunięcia w eliminacjach, które startują w Parku Tenisowym Olimpia w niedzielne przedpołudnie. Wypadł z nich Borys Zgoła. Reprezentant poznańskiego AZS rozchorował się i był zmuszony zrezygnować. W tym momencie do rozdania były zatem dwie dzikie karty kwalifikacyjne. I trafią one do 23-letniego Marcela Zielińskiego (ATP 799), a także Fryderyka Lechno Wasiutyńskiego, 19-latka z Poznania. Już wcześniej informowaliśmy, że zagra również reprezentant gospodarzy, czyli Parku Tenisowego Olimpia – Aleksander Błuś. Dodajmy również, że dzięki rankingowi ATP do drabinki eliminacji dostał się również Martyn Pawelski.

Losowanie eliminacji i turnieju głównego w sobotę po południu, a w niedzielę przed południem początek gier na kortach w Lasku Golęcińskim.

Maciej Henszel