Turniej deblowy Polakami stoi

Turniej deblowy Polakami stoi

Zwycięzca wielkoszlemowego juniorskiego Rolanda Garrosa, a także pięciu z sześciu najwyżej sklasyfikowanych Biało-Czerwonych w rankingu ATP – śmiało można pokusić się o stwierdzenie, że turniej gry podwójnej w Enea Poznań Open 2025 to będą małe mistrzostwa Polski. Zapowiada się niezwykle ciekawa rywalizacja.

Debel to niezwykle widowiskowa odmiana tenisa, gra jest niezwykle dynamiczna, a do tego w turniejach ATP często są ogromne emocje, bo przypomnijmy, że przy wyniku 1:1 w setach o rozstrzygnięciu ostatecznym decyduje super tie-break rozgrywany do dziesięciu punktów. W historii naszego challengera aż osiem razy wygrywali Polacy: Tomasz Iwański (1992), Adam Chadaj (2004), Łukasz Kubot i Filip Urban (2005), Tomasz Bednarek i Michał Przysiężny (2006), Mateusz Kowalczyk (2015), Kowalczyk i Szymon Walków (2018), Walków (2022), a także Karol Drzewiecki (2023).

– Zawsze naszym priorytetem jest dawanie szans polskim zawodnikom. Chcemy bowiem wspierać polski tenis i dbać o jego rozwój. Zresztą co roku nasi reprezentanci mogą liczyć na ogromny doping ze strony kibiców i jestem przekonany, że tym razem będzie podobnie. Można stwierdzić, że lista zgłoszeń do gry podwójnej Polakami stoi, co nas bardzo cieszy – mówi dyrektor Enea Poznań Open 2025, Krzysztof Jordan.

Jak zwykle do rywalizacji przystąpi 16 par. Przyznane zostały dwie dzikie karty. Jedna trafiła w ręce duetu Szymon Kielan i Filip Pieczonka. Ten pierwszy ma 22 lata, a drugi – 21. W notowaniu ATP zajmują odpowiednio 223. i 221. miejsce. Dwa tygodnie temu potwierdzili, że są w świetnej formie, bo wygrali grę podwójną ATP Challenger 50 w mołdawskim Kiszyniowie. W finale okazali się lepsi od Słowaka Lukasa Pokornego i Rosjanina Ilji Simakina 6:4, 6:0. Druga specjalna przepustka natomiast należy do świeżo upieczonego zwycięzcy juniorskiego turnieju wielkoszlemowego. We French Open na kortach Rolanda Garrosa 18-letni Alan Ważny zwyciężył w deblu, do stolicy Wielkopolski przyjedzie z Finem Oskari Paldaniusem, z którym osiągnął ten sukces. Przypomnijmy, że młody Polak ma także dziką kartę do eliminacji gry pojedynczej.

W ogóle patrząc na listę zgłoszeń, to mamy na niej pięciu z sześciu najwyżej w tym momencie sklasyfikowanych Biało-Czerwonych w deblowej klasyfikacji ATP. Zabraknie tylko najlepszego, czyli Jana Zielińskiego, który gra w imprezach wyższej rangi. W tej piątce są już Kielan i Pieczonka, a oprócz nich będziemy gościć polskie numery dwa, trzy i cztery. To doświadczeni gracze: Piotr Matuszewski (27 lat, 79 ATP), Karol Drzewiecki (29, 84 ATP), a także Szymon Walków (29, 142 ATP).

Ten pierwszy kilka dni temu był w półfinale bliźniaczego challengera w czeskim Prościejowie. Grał tam z izraelskim zawodnikiem Danielem Cukiermanem i z nim pojawi się w Lasku Golęcińskim. Będą rozstawieni z trójką, a numer dwa ma Drzewiecki, który w Parku Tenisowym Olimpia czuje się właściwie jak w domu. Niedawno w duecie z Matuszewskim wystąpił w Paryżu w Roland Garros, a w Enea Poznań Open 2025 towarzyszyć mu będzie na korcie Rumun Vlad Victor Cornea. Walków będzie miał piąty numer na liście, a zagra z Austriakiem Davidem Pichlerem. Doświadczony tenisista spróbuje wygrać naszego challengera po raz trzeci.

Przed rokiem najlepsi byli Brazylijczycy Orlando Luz i Marcelo Zormann. Ten drugi zgłosił się również teraz, więc przyjeżdża bronić tytułu, ale tym razem z innym rodakiem – Mateusem Alvesem. Numer 1 natomiast to będą Holendrzy Matwe Middelkoop i Jean-Julien Rojer.

Turniej deblowy Polakami stoi
Facebook
Twitter
E-mail
Drukuj
Scroll to top