Imprezy sportowe rodzą się jak grzyby po deszczu. Ale zbudowanie tradycji wcale nie jest proste. A martwić się o nią nie musi Enea Poznań Open, bo tutaj początki sięgają czasów krótko po transformacji ustrojowej 1989 roku. A my wkrótce będziemy mieć powód do świętowania, bo challenger ATP odbędzie się w stolicy Wielkopolski już po raz 30.! Data? Warto ją już zapisać w kalendarzach. Zapraszamy do Parku Tenisowego Olimpia od 15 do 21 czerwca 2025.
Początek był w stolicy. W 1991 roku odbył się challenger w Warszawie, ale nie przyciągnął na trybuny zbyt wielu kibiców, więc legendarny tenisista Wojciech Fibak wraz z grupą przyjaciół zdecydował, żeby przenieść światowy tenis do jego rodzinnego miasta, czyli Poznania. I to był strzał w dziesiątkę! Bo tutaj zainteresowanie niemal w każdym roku było gigantyczne. W ten sposób od 1992, czyli już przez 32 lata (z przerwą spowodowaną zmianą sponsora tytularnego oraz okresem Covid-19), możemy emocjonować się walką zawodników, którzy potem zostają gwiazdami światowych aren tenisowych.
Jakie były początki? Premierowym zwycięzcą był Czech Ctislav Doseděl, który w finale pokonał rodaka Daniela Vacka. Rok później najlepszy okazał się Włoch Andrea Gaudenzi, który ograł Bułgara Milona Welewa. – Kocham was! – rzucił po polsku przybysz z Italii do kibiców w trakcie ceremonii kończącej imprezę. Od razu zaskarbił sobie dodatkową sympatię fanów. A jeszcze większą zyskał, kiedy kilka minut po finale zgodził się rozegrać partyjkę tenisa stołowego z legendą tej dyscypliny – Andrzejem Grubbą. Wtedy zresztą mieliśmy oficjalnie nie Poznań Open, a Polish Open, bo był to najważniejszy męski turniej rozgrywany w naszym kraju.
Fragment relacji z Gazety Wyborczej: – Nasz doskonały pingpongista był jednym z gości Fiat Polish Open. Wspólnie z Wojciechem Fibakiem oraz Zbigniewem Bońkiem stoczyli bardzo interesujący trójmecz, na który złożyły się takie konkurencje, jak tenis, siatkonoga i ping-pong. – Cieszę się, że zwycięzcą został Gaudenzi. Znam tego chłopca od pewnego czasu. Jest niezwykle pracowity i sądzę, że jeszcze o nim usłyszymy – powiedział Fibak. Co ciekawe włoski tenisista od 2020 roku jest przewodniczącym Stowarzyszenia Zawodowych Tenisistów ATP.
Warto do tej edycji dorzucić jeszcze ciekawostkę. Od kilku lat transmisje z Poznania można oglądać na sportowych antenach Polsatu, ale w latach 90. organizatorzy współpracowali z Telewizją Polską. I nie była to łatwa kooperacja. Prasa donosiła: – Organizatorzy poinformowali prezesa Komitetu ds. Radia i Telewizji Janusza Zaorskiego, że nie zgadzają się na nocną retransmisję zawodów. Wcześniej wysyłali do siedziby telewizji ponad 30 faksów z propozycjami transmisji i na żaden nie otrzymali odpowiedzi. Wcześniej telewizja poinformowała Wielkopolską Fundację im. prof. Jana Fibaka, że retransmisja imprezy pod patronatem premier Hanny Suchockiej mogłaby się rozpocząć 10 minut po północy 2 sierpnia, czyli dzień po zakończeniu turnieju.
To były trudne początki, a dodajmy, że tak dobrze obsadzonego turnieju tenisowego w Polsce jeszcze nie było. Wśród startujących było bowiem dziewięciu tenisistów zajmujących miejsca w setce rankingu ATP. Skoro już o politykach wspomnieliśmy, to premier Suchocka odwiedziła korty i obserwowała jeden z półfinałów w 1993 roku. A rok później impreza odbyła się pod honorowym patronatem prezydenta RP, Lecha Wałęsy. Mało wspomnień? To jeszcze cytat z Gazety Wyborczej o przebiegu finału Compaq Polish Open 1994. Ładnie zobrazuje jakim przedsięwzięciem był wówczas turniej: – Osiem kamer, kilkanaście aparatów fotograficznych oraz 1,5 tysiąca kibiców – tak wyglądał finał challengera. Horst Skoff pokonał Argentyńczyka Christiana Miniussiego. 26-letni tenisista z Austrii skasował 10,8 tysięcy dolarów oraz 80 punktów do listy rankingowej ATP. Na kortach poznańskiej Olimpii nie było już upału. Był piekielny horror. Zabrakło zimnych napojów, kończyło się piwo, nawet woda wyciągnięta z wielkiej lodówki przypominała zupę. Ławki trybun pomalowane na wojskowy kolor parzyły, a finalista odganiał nieznośne powietrze rakietą.
Tak to było na początku, w pierwszych trzech odsłonach. I tak oto dobrnęliśmy do 30., czyli naszego jubileuszu. Chcesz świętować z nami! Nic prostszego! Zapraszamy na korty Parku Tenisowego Olimpia od 15 do 21 czerwca 2025. I jeszcze na koniec słówko o tradycjach imprez sportowych. Bo jasne, że wieloletnią, sięgającą niekiedy nawet sto lat i więcej, mają wszelkiego rodzaju mistrzostwa (świata, Europy czy Polski) w różnych dyscyplinach sportu. Starszego wciąż odbywającego się zawodowego turnieju tenisowego nad Wisłą jednak nie ma. To Enea Poznań Open dzierży tutaj palmę pierwszeństwa i jesteśmy z tego ogromnie dumni.
A jak wygląda na tle innych imprez rozgrywanych w naszym kraju? Nieopodal naszych kortów jest stadion lekkoatletyczny, więc najpierw o tej dyscyplinie. Memoriał Janusza Kusocińskiego jest rozgrywany nieprzerwanie od 70 lat! Inauguracja miała miejsce w 1954 roku, a w 2024 mieliśmy właśnie jubileusz. Teraz areną zresztą jest Stadion Śląski w Chorzowie. Jeśli jednak chodzi o Poznań i najbliższe okolice, to warto zwrócić uwagę na imprezę Wpław Przez Kiekrz, której historia sięga 1967 roku. To międzynarodowe zawody pływackie odbywające się na Jeziorze Kierskim. Jest też sporo zaawansowanych wiekowo imprez dla dzieci i młodzieży. Ale jedno jest pewne: Enea Poznań Open wytrzymuje tutaj porównanie i nie ma absolutnie czego się wstydzić, a tradycja to coś, czego nikt naszemu challengerowi nie odbierze.