Nick Hardt, czyli przybysz z Karaibów

Nick Hardt, czyli przybysz z Karaibów

Numer siedem Enea Poznań Open 2024. Wśród przedstawicieli egzotycznych krajów na czoło wysuwa się przedstawiciel Dominikany, która do tej pory nie słynęła z wybitnych tenisistów. Być może właśnie Nick Hardt sprawi, że ta opinia ulegnie zmianie. Jego obecna, 193. pozycja w rankingu ATP to najwyższe miejsce w światowym zestawieniu, jakie zajmował w dotychczasowej karierze.

Zawodnik z Karaibów ma za sobą całkiem udaną karierę juniorską, a w 2018 roku zajmował nawet 16. miejsce w światowym rankingu w tej kategorii wiekowej. Złożyły się na to przede wszystkim dwa udane występy w turniejach Wielkiego Szlema – trzecia runda US Open, a także ćwierćfinał Rolanda Garrosa dla perspektywicznych zawodników.

Hardt do tej pory dwukrotnie docierał do finałów zmagań w ramach turniejów ATP Challenger Tour. W 2022 roku nie udało mu się jeszcze wygrać imprezy w Alicante, ale w tym roku, w Barcelonie to zadanie zostało przez niego zrealizowane. Warto także przy tym wspomnieć, że w decydującym spotkaniu reprezentant Dominikany okazał się lepszy od Bernabe Zapaty Mirallesa, który poznańskim kibicom może kojarzyć się ze zwycięstwem w Poznań Open 2021.

Hiszpańska ziemia, a szczególnie stolica Katalonii ewidentnie służy Hardtowi, gdyż w tym roku udany występ zaliczył on w tym miejscu również w turnieju rangi ATP 500. Dotarł wtedy do 2. rundy, w której pokonał go Argentyńczyk Tomás Martín Etcheverry.

Wojciech Dolata

Nick Hardt, czyli przybysz z Karaibów
Facebook
Twitter
E-mail
Drukuj
Scroll to top