Maks Kaśnikowski żegna się z Enea Poznań Open 2023. 19-latek z Warszawy nie poszedł w ślady Daniela Michalskiego i odpadł z turnieju w drugiej rundzie gry pojedynczej. Lepszy od polskiego tenisisty okazał się Argentyńczyk Mariano Navone, który wygrał 6:4, 7:6 (7-4). – Jestem rozczarowany. Chciałbym znaleźć pozytywne słowa, ale nie mogę – powiedział tuż po meczu Kaśnikowski.
Maks Kaśnikowski i Mariano Navone mają za sobą trzysetowe boje w pierwszej rundzie Enea Poznań Open. Polak pokonał wyżej notowanego Szwajcara Henri Laaksonena, a Argentyńczyk wyeliminował rodaka i turniejową dwójkę – Federico Corię. Zawodnicy wyszli na kort centralny chwilę po godzinie 15, aby rozegrać zaledwie niecałe dwa gemy. Było to spowodowane opadami deszczu, które po raz drugi storpedowały środowy plan gier. Przerwa trwała ponad godzinę.
Po powrocie na kort Kaśnikowski miał trzy okazje przełamać rywala, ale ta sztuka mu się nie udała. Kluczowy dla losów pierwszego seta okazał się siódmy gem. Navone wygrał do zera przy serwisie Polaka. To pozwoliło mu spokojnie dograć seta do końca. Drugi set to także partia straconych szans 19-latka. Kaśnikowski w drugim gemie miał aż pięć piłek na przełamanie serwisu swojego rywala. Nie wykorzystał jednak żadnej z nich. Navone takich okazji nie przepuszczał i w kluczowych momentach zachowywał więcej zimnej krwi. Kaśnikowski popełniał więcej prostych błędów, ale starał się odwrócić losy seta i meczu. Doprowadził jeszcze do tie-breaka, ale bez happy endu.
– Jest spory niedosyt. Czuję, że dzisiaj nie zagrałem na sto procent moich możliwość. Przez cały mecz zawodziło mnie moje najlepsze uderzenie, czyli forehand. Popełniałem wiele błędów, a mój przeciwnik to wykorzystał – podsumował 19-latek. W ćwierćfinale Enea Poznań Open Mariano Navone zmierzy się z Manuelem Guinardem (Francja).
Autor: Maciej Brzeziński
Foto: Karolina Kiraga-Rychter