30. edycja Poznań Open powoli dobiega końca. Pozostały już tylko dwie niewiadome – kto zostanie mistrzem w grze pojedynczej i kto mistrzami w grze podwójnej. O główny triumf w singlu powalczą zawodnicy młodego pokolenia 22-letni Czech Dalibor Svrcina i 23-letni Austriak Filip Misolic. Z kolei w finale debla zagrają pary Mircea Alexandru Jecan i Bogdan Pavel oraz Sergio Martos Gornes i Vijay-Sundar Prashanth.
Przed startem imprezy, po rozlosowaniu drabinki, to właśnie w tych singlistach upatrywano jednych z głównych kandydatów do tytułu Enea Poznań Open 2025. Nic w tym dziwnego, bowiem obaj prezentowali w ostatnich miesiącach świetną formę.
Dalibor Svrcina wygrał w tym sezonie dwa challengery – w Pune i Barlettcie. Z kolei w Monzie dotarł do półfinału, a w drodze do niego pokonał swojego sobotniego rywala, Filipa Misolica. Tamto spotkanie było bardzo zacięte, a o jego losach zdecydował dopiero trzeci set. Dwa lata temu także doszło do starcia Czecha z Austriakiem. Wówczas lepszy okazał się ten drugi, więc tenisiści mają remisowy bilans.
– On jest niesamowitym graczem. Jutro czeka mnie bardzo trudny mecz. Przygotuję się najlepiej, jak potrafię. Grałem z nim niedawno w Monzie i przegrałem. Cieszę się, że zagramy ponownie – przyznał tenisista rozstawiony z numerem cztery. – Znamy się z Filipem od 12. roku życia. Graliśmy już ze sobą dwa razy, to trudny przeciwnik – dodał z kolei numer trzy turnieju.
23-latek z Grazu także może pochwalić się zdobyciem tytułu challengerowego w tym roku, mianowicie triumfował w Pradze. Z kolei w lutym na Teneryfie, po przebrnięciu eliminacji, dotarł aż do finału. Eliminacje udało mu się przejść również w Paryżu podczas Roland Garros, gdzie następnie osiągnął trzecią rundę turnieju głównego, odpadając dopiero z Novakiem Djokovicem, a wcześniej pokonując Denisa Szapowałowa.
W drodze do finału Enea Poznań Open 2025 Misolic pokonał Maksa Kaśnikowskiego (obrońcę tytułu) 6:3, 6:0, Zdenka Kolara 6:2, 6:2, Jurija Rodionova (turniejową “siódemkę”) 6:3, 6:2 oraz Cristiana Garina (turniejową “jedynkę”) 6:3, 6:4. Spędził na korcie łącznie 5 godzin 19 minut podczas tych pojedynków.
Z kolei Svrcina musiał namęczyć się nieco bardziej. Czech pokonał Henri’ego Squire 6:4, 7:6(6), Matteo Martineau 6:4, 6:3, Hynka Bartona 7:5, 6:3 oraz Thiago Agustina Tirante (turniejowa “dwójka”) 6:3, 6:4. Czas spędzony na korcie wyniósł 6 godzin 36 minut. Żaden z sobotnich finalistów nie stracił seta w drodze do meczu finałowego.
To świadczy o tym, że w finale Enea Poznań Open 2025 zobaczymy dwóch zawodników w świetnej dyspozycji. W przeszłości poznański challenger wygrywali zarówno Czesi, jak i Austriacy. Tych pierwszych było więcej, bo aż czterech, z kolei tych drugich – dwóch. Ostatnim reprezentantem Czech, który tu wygrał był Jan Hajek w 2006 roku, natomiast ostatni austriacki triumf miał miejsce w 2013 roku za sprawą Andreasa Haider-Maurera.
Dla 22-latka z Ostrawy jest to trzeci start z rzędu w poznańskim challengerze i do tej pory jego najlepszym rezultatem w stolicy Wielkopolski był ćwierćfinał z ubiegłego roku. Z kolei Misolic debiutuje w Parku Tenisowym Olimpia. Czy będzie to wymarzony debiut dla Austriaka czy może Svrcina będzie mógł powiedzieć po finale “do trzech razy sztuka”? O tym przekonamy się już w sobotę. Początek czesko-austriackiego pojedynku o godzinie 14.
Dominika Opala
fot. Paweł Rychter