Berkieta postraszył faworyta

Berkieta postraszył faworyta

Tomasz Berkieta nie zdołał sprawić niespodzianki, choć stoczył prawie trzygodzinny pojedynek z Carlosem Tabernerem. Finalnie Polak przegrał z Hiszpanem 6:3, 3:6, 7:6 (4-7) w pierwszej rundzie eliminacji.

Tomasz Berkieta był trzecim naszym reprezentantem, który pojawił się na korcie centralnym Parku Tenisowego Olimpia w niedzielę. Zdecydowanie, warszawianin dostarczył najwięcej emocji i niewiele zabrakło, by sprawił niespodziankę. W ubiegłym roku Berkieta ugrał w eliminacjach do Poznań Open tylko gema, tym razem pokazał, jak ogromny postęp wykonał.

Berkieta imponująco rozpoczął spotkanie z faworyzowanym Hiszpanem. Nasz reprezentant grał odważnie, spychając rywala do defensywy. Dobrze serwował i odpowiednio dobierał kierunki uderzeń. To wszystko poskutkowało przełamaniem na korzyść Polaka już w czwartym gemie. Następnie szybko wyszedł on na prowadzenie 4:1. Warszawianin kontynuował dobrą grę, z kolei Taberner był zaskoczony skutecznością i szybką grą rywala. Ostatecznie półfinalista juniorskiego Australian Open 2023 utrzymał przewagę breaka do końca seta i po 43 minutach objął prowadzenie 6:3.

Druga partia rozpoczęła się od błyskawicznego przełamania dla Berkiety. Tym razem jednak nasz zawodnik nie zdołał pójść za ciosem i szybko oddał podanie. Był to moment, w którym Taberner złapał wiatr w żagle i pewniej poczuł się na korcie. Od czwartego gema ponownie nastąpiła seria breaków, którą to zakończył Hiszpan na swoją korzyść. Ostatecznie po 46 minutach wyrównał on stan meczu na 1:1 w setach.

Trzecia odsłona była niezwykle zacięta. Żaden z tenisistów nie chciał oddawać łatwo punktów. W jedenastym gemie 25-latek z Walencji zdobył, wydawało się, decydujące przełamanie i wyszedł na prowadzenie 6:5. Berkieta walczył do końca, zdołał odłamać rywala i doprowadzić do tiebreaka. W nim jednak pojawiło się kilka niewymuszonych błędów i to finalnie Hiszpan schodził z kortu jako zwycięzca, wykorzystując trzecią piłkę meczową.

– W końcówce zabrakło głowy niestety. Styl gry przeciwnika nie należał do moich ulubionych. Dużo top spinów, dużo biegania. Szkoda tego drugiego seta, miałem breaka na początku, ale zabrakło chłodnej głowy i tego żałuję najbardziej. Generalnie nie narzekam, wynik lepszy niż w poprzednim roku, Zdobyłem nowe doświadczenie – stwierdził Berkieta. – W drugim secie zszedłem trochę z mojego poziomu, dawałem mu więcej czasu, inaczej niż w partii otwarcia, kiedy to nie pozwalałem mu na jego grę. W końcówce bardzo pomogła mi publiczność. Nie wiem, czy byłbym się w stanie sam podnieść bez wsparcia kibiców. Oni dawali z siebie wszystko i ja dałem z siebie wszystko – podsumował 16-latek.

Autorka: Dominika Opala
Foto: Paweł Rychter

Berkieta postraszył faworyta
Facebook
Twitter
E-mail
Drukuj
Scroll to top